Kto z nas nie boi się starości? Zazwyczaj łączymy ją z chorobami, niedołężnością, samotnością, a rzadko… z nadużywaniem alkoholu. Tę kwestię w dyskusjach o osobach w podeszłym wieku w zasadzie się pomija. Zapominamy, że osoby starsze są narażone na niesamowity stres, który wiąże się z utratą bliskich, pracy czy dawnej pozycji społecznej. To znów wywołuje ból fizyczny i psychiczny. A gdzie najłatwiej znaleźć pocieszenie?… W najnowszym felietonie Ryszard Romaniuk opowiada o starości i problemach osób w podeszłym wieku, które chcąc poradzić sobie z codziennymi smutkami i trudnościami coraz częściej ulgi szukają w kieliszku. Temat jest o tyle ważny, że w obecnych warunkach społeczno-ekonomicznych liczba seniorów rośnie w niespotykanym dotąd tempie. Powinniśmy być na to przygotowani pod każdym względem, również znać specyfikę tej grupy, umieć rozpoznawać sytuacje kryzysowe oraz oceniać ryzyko nadużywania i uzależnienia od alkoholu. 

 

Jeżeli chcemy cokolwiek mówić o starości, musimy najpierw zrozumieć swój stosunek do niej. Nasze opinie będą zależeć od tego, czy kochamy naszych starszych, martwimy się o nich, uważamy, że są ciężarem dla społeczeństwa, czy też chcemy zapomnieć, że w ogóle istnieją. Starość chowa się przed wzrokiem innych albo uporczywie wyrzeka się siebie. Kochamy swoich dziadków za ich bezwarunkową miłość i narzekamy na starców gderających i mamroczących coś pod nosem. Trudno nam jednoznacznie określić, jak sami podchodzimy do starości; jest to mieszanka szacunku, zniecierpliwienia, miłości i …strachu. Strachu, który narasta z każdym kolejnym rokiem… Strachu o to, co będzie z nami, gdy sami dożyjemy sędziwego wieku. Temat starości staje się ważny, bo lawinowo rośnie liczba osób starszych, a i my stajemy się coraz bardziej wiekowi. Pokolenie wyżu demograficznego, ludzi urodzonych po wojnie, przechodzi na emeryturę. Standard życia się poprawia, a nowe osiągnięcia w medycynie coraz lepiej chronią przed chorobami. W tych warunkach liczba seniorów rośnie w niespotykanym dotąd tempie. Żeby zapewnić im odpowiednie warunki życia, społeczeństwo musi zadbać o bezpieczny system emerytalny, domy spokojnej starości oraz o właściwą politykę zatrudnienia i opieki zdrowotnej. Młodsze pokolenia, które ciągle walczą z kryzysem ekonomicznym wywołanym polityką swych poprzedników, muszą zadbać o dwie równie liczebne grupy: osoby w podeszłym wieku i dzieci.

A co na to osoby starsze? Jedne się martwią – ich stan zdrowia się pogarsza i wiara w przyszłość gaśnie. Zdają się wierzyć, że to, co je spotyka, to właśnie jest ta okropna starość i nic z tym nie można już zrobić. Jest też druga, coraz większa grupa osób, które zdają sobie sprawę, że same kształtują swoją rzeczywistość. Starają się zrozumieć, czym jest starość i uczą się, jak ograniczyć jej wpływ na swoje życie. A okazuje się, że można to robić całkiem skutecznie. Biolodzy twierdzą, że zdrowi, w pełni korzystający z życia staruszkowie, powinni osiągać wiek 120 lat! Wcześniej umierają osoby, które cierpią na choroby, z których albo nie mogą się wyleczyć, albo nie wierzą, że jest to możliwe.

Chroniczny stres wrogiem nr 1

Większość dolegliwości zdrowotnych osób starszych można leczyć, a wielu chorobom można nawet zapobiegać. Największym problemem starości jest stres. Nie ten chwilowy, który napada, a zaraz się kończy, ale ten, który przychodzi i nie opuszcza. Chroniczny stres może prowadzić do depresji, chorób układu krążenia, osłabienia układu odpornościowego i ogólnego pogorszenia stanu zdrowotnego. Jak sobie z nim radzić? Otóż to! Proponuję, aby każdy czytelnik zadał sobie pytanie, jak osoba starsza może sobie poradzić z chronicznym stresem. Z bólem po stracie: bliskiego, pracy, statusu w społeczeństwie czy nawet w rodzinie, możliwości ruchowych czy intelektualnych. Jak sobie radzić z  fizycznym bólem związanym z artretyzmem czy strachem związanym z utratą kontroli nad funkcjami swojego ciała? Jak znaleźć ulgę lub pocieszenie?

„Jedno co warto, to upić się warto”

Jeżeli nie pomoże troska bliźniego, właściwe rozpoznanie lekarza czy też odpowiednia opieka społeczna, to jak zdusić w sobie ten fizyczny i psychiczny ból końca istnienia? Co podpowiada w takiej sytuacji nasza kultura? Od czasu Mariana Hemara śpiewamy, że „jedno co warto, to upić się warto”! Tak właśnie się dzieje, gdy zostawimy naszych seniorów ich własnym metodom radzenia sobie ze stresem. Dla wielu będzie to oznaczać sięgnięcie po znany środek znieczulający – kieliszek nalewki albo czerwonego wina, które „jest przecież dobre na zdrowie”. Mówicie, że mają do tego prawo, że to jedyna przyjemność, jaka im pozostała, że nie macie serca im tego zabierać, że sami byście pili, gdybyście tak żyli? „Bo co to za życie?”. Ile zrozumienia! Jaka szczodrość!

Znajomy kierownik domu spokojnej starości skarżył się, że „pracownicy socjalni nie mają pojęcia o starości”. Pytam się, skąd taka ostra opinia? Odpowiedział, że wielu kierowanych do niego seniorów z rozpoznaną demencją i trudnościami w samodzielnym życiu po kilku tygodniach przebywania w jego domu tryska zdrowiem i świetnie sobie radzi. Zastanawialiśmy się, skąd taka poprawa? Otóż, w jego ośrodku nie ma ani nalewek, ani czerwonego wina jako lekarstw. Nie ma piwa i nie ma wódeczki. Nie ma picia alkoholu w ogóle. To, co wcześniej zdiagnozowali pracownicy socjalni nie było demencją. To były skutki nadużywania alkoholu…


Niby tak samo, a jednak inaczej

Wiele osób pije alkohol w umiarkowanych ilościach. Nie są alkoholikami, ale alkohol jest stale w ich życiu. Wino do obiadu, whisky na spotkaniu, piwo po grze, nalewka na przeziębienie… Miesięczna ilość wypitego alkoholu nie zmienia się. Nie ma problemu. Ale z wiekiem organizm zaczyna się zmieniać. Mięśnie ustępują tkance tłuszczowej, a taka zmiana ogranicza możliwości wchłaniania alkoholu w organizmie. Mimo spożywania tej samej ilości alkoholu jego stężenie we krwi i w ważnych tkankach organizmu zwiększa się. Wpływ alkoholu na działanie naszych organów, w tym mózgu, też jest inny. Zwiększają się też skutki uboczne jego spożycia. Z wiekiem narastają problemy zdrowotne, ludzie przyjmują coraz więcej lekarstw. Alkohol w połączeniu z ich biologicznym działaniem może prowadzić do poważnych komplikacji. Osoby starsze często nie chcą przyznawać się do ilości spożywanego alkoholu. W ogóle nie przyznają się do kłopotów zdrowotnych, gdyż boją się, że okażą się zbyt dużym ciężarem dla innych. Dlatego rozpoznanie pojawienia się problemów alkoholowych nawet w późnym wieku jest niezwykle istotne.

Kiedy problemy stają się zbyt duże, rodzina lub bliscy powoli tracą możliwości pomocy. Nie mają wystarczających środków do radzenia sobie z trudną sytuacją. Z tych powodów zalecane jest przygotowanie się do starości i zapobieganie znanym chorobom późnego wieku. Wspomniałem wcześniej, że źródłem większości kłopotów zdrowotnych jest chroniczny stres. Powoduje on wydzielanie substancji toksycznych w organizmie. Dolewanie do tego alkoholu tylko nasila problem. Jak ustalono, picie powoduje narastające z wiekiem problemy z krążeniem i może prowadzić do trwałego uszkodzenia mięśnia sercowego. Alkohol i inne używki mogą też wywołać wcześniejsze symptomy choroby Alzheimera, a u kobiet prowadzić do zwiększenia ryzyka pojawienia się raka piersi. Osobnym problemem, często zupełnie zaniedbanym przez służbę zdrowia, jest podwyższenie ryzyka zakażeniem HIV wśród osób starszych nadużywających alkoholu i podtrzymujących swoją witalność przy pomocy takich środków, jak Viagra.

Najważniejsze właściwe rozpoznanie

Niespotykany wzrost liczebności grupy osób starszych wiąże się z koniecznością przygotowania całego społeczeństwa do nowej sytuacji. Pracownicy socjalni i wszyscy, którzy mają wpływ na zdrowie i sposób życia osób w późnym wieku, muszą poznać specyfikę tej grupy, umieć rozpoznawać sytuacje kryzysowe i oceniać ryzyko nadużywania alkoholu. Powinni wiedzieć, jak pomóc osobom starszym znaleźć sposoby radzenia sobie ze stresem oraz – ogólnie – z problemami związanymi ze starzeniem się.

Niestety, dotychczas tylko mały procent specjalistów szkolił się w zakresie gerontologii. A taka nauka jest konieczna, ponieważ tylko zrozumienie, że starzejący się organizm funkcjonuje inaczej niż za młodu, może prowadzić do właściwego rozpoznania problemu. Proszę sobie wyobrazić sytuację starzejącego się człowieka, któremu mięśnie utrzymujące postawę powoli odmawiają posłuszeństwa, stopy opadają z powodu osłabienia kontroli ruchowej, a równowaga jest zachwiana w wyniku spożycia alkoholu. To jest właśnie przepis na upadek! Kości są słabe, a złamane goją się powoli. Niestety, bardzo często dopiero nagromadzenie podobnych „wypadków” zwraca uwagę opiekunów, że dzieje się coś złego. Częste upadki to sygnał numer jeden, że należy wziąć pod uwagę możliwość nadużywania alkoholu. Inne objawy to: brak regularności w stosowaniu lekarstw i korzystaniu z wizyt lekarskich, źle kontrolowane nadciśnienie, częste wizyty na pogotowiu, problemy z układem trawiennym, zaskakujące przypadki majaczenia podczas pobytu w szpitalu, zaniedbanie oraz wyobcowanie. Istnieją specjalne testy do badania zagrożenia wynikającego z nadużywania alkoholu. Ważne jest jednak, aby stosować tylko te przygotowane pod kątem osób starszych, ponieważ ogólne testy mogą dać fałszywe rozpoznanie.  Jako przykład niech posłużą – częste u osób w podeszłym wieku – problemy związane ze snem: ich podstaw zazwyczaj doszukujemy się wszędzie indziej, tylko nie w… nadużywaniu alkoholu.

Poznanie problematyki starości jest niezbędne dla stworzenia programów edukacyjnych dla seniorów, aby oni sami umieli przygotować się do zachodzących zmian, tak w  organizmie, jak i w ich życiu. Jedną ze skutecznych form pomocy osobom starszym jest organizacja ich środowiska w taki sposób, aby mogli znaleźć w nim wzajemne wsparcie i wspólny cel zdrowego stylu życia. Wyniki badań socjologicznych, psychologicznych i medycznych pokazują, że najlepszymi formami utrzymania zdrowia w późnym wieku są: uczestnictwo w życiu społecznym, umiejętność radzenia sobie ze stresem i aktywność fizyczna… Ale starość to również czas namysłu nad własnym losem. Ważne jest zrozumienie swojego przesłania życiowego i konsekwencji podejmowanych wyborów. Dla wielu starszych osób spojrzenie w przeszłość może pomóc im w zrozumieniu ich roli w życiu bliskich i przekonaniu się, że jednak… było warto.

[1] Farkas, K. J. & Drabble, L. (2008). Substance use and older adults: Resource review. Council on Social Work Education, Gero-Ed Center. Retrieved from: http://www.cswe.org/File.aspx?id=23741

Autor: Ryszard Romaniuk
fot. iStock

romaniukDoc. dr hab. Ryszard Romaniuk pracował jako neurofizjolog w Polskiej Akademii Nauk. Obecnie jest pracownikiem socjalnym i terapeutą w Szpitalu Weteranów w Cleveland, Ohio w USA. Wykłada też w Case Western Reserve University.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *