Ze statystyk wynika, że zaburzenia odżywiania najczęściej dotykają bardzo młode osoby, szczególnie w wieku nastoletnim. Ich rodzice powinni być zatem szczególnie wyczuleni na wszelkie niepokojące sygnały, które mogą świadczyć o tym, że ich dziecko boryka się z bulimią lub anoreksją. Na co należy zwracać uwagę i gdzie udać się po pomoc, gdy dostrzeżemy problem? O tym rozmawiamy z Agnieszką Wilkaniec‑Herman – kierownikiem Pomorskiego Ośrodka Terapii i Edukacji Psychologicznej, specjalizującego się w leczeniu zaburzeń odżywiania.

 

Zuza Lewandowska: Na jakie zmiany w zachowaniu dziecka, które mogą świadczyć o tym, że ma ono problem z jedzeniem, rodzice powinni być szczególnie wrażliwi?

Agnieszka Wilkaniec-Herman: Tak naprawdę każda zmiana zachowania czy nastroju u dziecka powinna zainteresować rodziców. W przypadku zaburzeń odżywiania są to zarówno zmiany oczywiste i wyraźne, jak i te bardziej subtelne. Po pierwsze, dziecko zmienia dotychczasowe nawyki czy zachowania dotyczące jedzenia – odmawia wspólnych posiłków, woli gotować sobie samo, a czasem nawet całej rodzinie, po to by mieć kontrolę nad rodzajem spożywanego jedzenia. Zaczyna również unikać określonych pokarmów, często ogłasza przejście na dietę czy wegetarianizm. Nierzadko je też w samotności lub odmawia jedzenia, twierdząc, że już jadło lub że jest mu niedobrze, a na jakiekolwiek komentarze dotyczące jedzenia reaguje złością. W przypadku bulimii często znika po posiłku w łazience, leje dużo wody, by zagłuszyć odgłos wymiotów, a w pokoju ukrywa stos pustych opakowań po jedzeniu. Pomimo unikania pór posiłków jedzenie zaczyna szybko znikać i to w dużych ilościach. W przypadku anoreksji zaniepokoić powinien też duży spadek wagi, często ukrywany pod luźnymi ubraniami, oraz zanik miesiączki. Objawom tym towarzyszy często rozdrażnienie, zmiany nastroju, zamykanie się w sobie, przygnębienie.

Z.L: Jakie zatem kroki należy podjąć, jeżeli stwierdzimy, że nasze dziecko może mieć problem z jedzeniem?

A.W.-H.: Przede wszystkim należy pamiętać, że powyższe zachowania to nie objawy „bycia niegrzecznym”– to symptomy choroby, która dotyka zarówno ciało, jak i psychikę osoby na nią cierpiącą. Należy jak najszybciej ujawnić swoje obserwacje i, podkreślając swoją akceptację dla bliskiego, zgłosić się do specjalisty zajmującego się tym schorzeniem. Rodzina absolutnie nie powinna na własną rękę podejmować prób „wyleczenia” dziecka.

Z.L.: Jak więc wygląda terapia zaburzeń odżywiania u młodzieży? Czy różni się ona od metod leczenia osób dorosłych?

A.W.-H.: W leczeniu zaburzeń odżywiania bardzo dobre efekty daje integracja podejścia behawioralno-poznawczego z terapią opartą na relacji. Jeżeli chodzi o dzieci i młodzież to najskuteczniejszą metodą jest psychoterapia rodzinna, na której pracuje cała rodzina, a także terapia grupowa – w przeciwieństwie do osób dorosłych, u których lepiej sprawdza się terapia indywidualna. Do niedawna zaburzenia odżywiania uważano za chorobę typową dla dzieci i młodzieży, a szczególnie nastolatek, jednak obecnie dotyka ona osoby w każdym wieku. Często objawy pojawiają się w okresach kryzysów życiowych, czasem nawet w podeszłym wieku. Zaburzenia odżywiania należą do chorób przewlekłych, opornych na leczenie, dlatego terapia jest procesem długotrwałym i najczęściej trwa od roku do dwóch lat.

Z.L.: Nad czym pracuje pacjent przez te kilkanaście miesięcy i do jakich zmian dąży podczas kolejnych faz terapii?

A.W.-H.: Odpowiem na to pytanie na przykładzie terapii bulimii w ujęciu integracyjnym. Na pierwszych sesjach głównie skupiamy się na wzmacnianiu motywacji pacjenta do leczenia i uświadamiamy mu, do jak nierealistycznych wzorców dąży oraz jakie może spowodować to konsekwencje. Kolejnych kilka spotkań poświęconych jest radzeniu sobie z emocjami, które mogą wywoływać napady obżarstwa, oraz wprowadzaniu w życie planu dietetycznego. Następny etap jest skoncentrowany na nauce identyfikowania myśli i przekonań na swój temat oraz systematycznej ich zmianie, a także na poprawie relacji międzyludzkich. Ostatnie sesje dążą do utrwalenia zmiany stylu życia i zapobiegania nawrotom. Ogólnie rzecz ujmując, w trakcie całej terapii uczymy pacjenta nie tylko nowych nawyków jedzeniowych, ale przede wszystkim zdrowego traktowania samego siebie, poprawy samooceny i radzenia sobie z niekomfortowymi stanami emocjonalnymi. Należy jednak zaznaczyć, że leczenie zaburzeń odżywiania może różnić się w zależności od przyjętego przez terapeutę podejścia.

Z.L.: Nastolatki chorujące na anoreksję czy bulimię nierzadko trafiają na oddział w klinice psychiatrycznej… Kiedy niezbędne jest  leczenie szpitalne?

A.W.-H.: O leczeniu szpitalnym decydują dwa czynniki: po pierwsze jest to stan zdrowia – duże wyniszczenie organizmu, któremu towarzyszą zaburzenia akcji serca oraz BMI poniżej 17-18, a po drugie – poważna depresja, której towarzyszą myśli samobójcze. Efekt terapeutyczny uzyskuje się wówczas wyłącznie przy połączeniu hospitalizacji z psychoterapią.

Z.L.: Ilu młodym osobom udaje się wyzdrowieć?

A.W.-H.: Statystyki i doświadczenia terapeutów potwierdzają prawidłowość, że im wcześniej choroba się pojawia i im dłużej trwa, to tym trudniej jest na trwałe wyzdrowieć. Choroba staje się w pewnym momencie elementem tożsamości, co czasem nawet uniemożliwia całkowite wyleczenie. Ok. 30 proc. chorych nigdy nie wyzdrowieje, jednak równie wiele osób może liczyć na trwałą zmianę.

Z.L.: Na co należy zwracać uwagę po zakończeniu leczenia, czyli jakie kroki podejmować, aby dziecko nie powróciło do destrukcyjnych zachowań?

A.W.-H.: Po zakończeniu leczenia najważniejsze jest to, by dbać o wzajemne zaufanie i  dobrą komunikację z dzieckiem, tak aby w każdej trudnej chwili mogło się ono zwrócić do rodzica po pomoc. Ważne jest, by nie traktować osoby zdrowiejącej w sposób szczególny, specjalnie nie wyróżniać jej na tle rodziny oraz nie zwalniać ze zwykłych obowiązków. Przez cały okres leczenia, jak i po nim, jedzenie i odżywianie nie powinny być tematem szczególnego zainteresowania, ponieważ powrót do zdrowia ma być po prostu powrotem do normalności i codzienności.

Z.L.: Dziękuję za rozmowę!

Rozmawiała Zuza Lewandowska

Agnieszka Wilkaniec‑Herman – psycholog z 15 letnim doświadczeniem, od 10 lat pracujący z osobami zmagającymi się z zaburzeniami odżywiania. Ukończyła studia psychologiczne, podyplomowe szkolenie z zakresu psychoterapii, a także Studium Psychoterapii i Pomocy Psychologicznej oraz Studium Terapii Uzależnień. Założycielka i kierowniczka Pomorskiego Ośrodka Terapii i Edukacji Psychologicznej w Gdańsku.

 Fot. iStock

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *