Statystyki pokazują, że przestępstwa narkotykowe popełniane w Polsce dotyczą przede wszystkim… użytkowników marihuany. Ponadto, zazwyczaj w ich przypadku chodzi o ilości sugerujące przeznaczenie na użytek własny. Chcąc dociec, dlaczego tak jest, Biuro Rzecznika Praw Osób Uzależnionych postanowiło przeanalizować 97 losowo wybranych przestępstw z art. 62 Ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii i sprawdzić, jak Policja i prokuratorzy wywiązują się ze swoich obowiązków i czy zatrzymani korzystają ze swoich praw.

 

Kim jest przestępca narkotykowy?

Jak wynika z  Raportu Biura Rzecznika Praw Osób Uzależnionych aż 81 z 97 badanych spraw dotyczyło posiadania marihuany, z czego w 38 proc. zatrzymany posiadał do 0,5 grama, a w 44 proc. – od 0,5 do 3 gramów. W wielu krajach europejskich posiadanie takich ilości narkotyku zostało zdekryminalizowane lub zdepenalizowane. Tylko 8 proc. polskich spraw dotyczyło posiadania powyżej 10 gramów marihuany. Przedmiotem pozostałych były inne nielegalne substancje – 5 spraw dotyczyło posiadania amfetaminy i 3 heroiny, gdzie ilości skonfiskowanych narkotyków można było uznać za przeznaczone na użytek własny.
Taki stan rzeczy potwierdzają ogólne statystyki. W 2011 r. wszczęto 22 940 postępowań karnych z Ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii. Głównym przedmiotem w tych przestępstwach była marihuana i haszysz (52 197 przypadki), środki psychotropowe (4 078), heroina (1002), kokaina, crack ( 488) oraz ekstazy (391). Prawie 43 proc. przestępstw popełniano na ulicy.

Najczęściej do przestępstw narkotykowych dochodzi w miastach powyżej 500 tys. mieszkańców – 19,8 proc. ogółu przestępstw oraz w miastach liczących 20 – 50 tys. mieszkańców – 15,8 proc. Przeciętny zatrzymany to mężczyzna w wieku 21 – 30 lat. Na 22 940 spraw z 2011 r. tylko 6 proc. dotyczyło kobiet. Wśród 97 badanych przez Rzecznika spraw tylko 8 dotyczyło kobiet. W 29 przypadkach byli to bardzo młodzi mężczyźni – od 16. do 20. roku życia – studenci oraz uczniowie lub absolwenci szkół średnich. Co więcej, zatrzymane osoby miały lub mogły mieć problem zdrowotny w związku z używaniem narkotyków. Zatem w większości przypadków „przestępca narkotykowy” to po prostu użytkownik…

Jak podają autorzy raportu, z analizy statystyk Komendy Głównej Policji wynika, że w ciągu pół roku funkcjonowania wydziałów narkotykowych 66 proc. wykrytych przestępstw nie dotyczyło poważnej przestępczości zorganizowanych grup, jak handel, przemyt czy produkcja narkotyków. W raporcie czytamy: „Zamiast tego, mechanizm działania wydziałów podlegających Komendzie Głównej Policji dociera do najdrobniejszej przestępczości narkotykowej, polegającej na posiadaniu narkotyków, sprowadzając represje na użytkowników, czym wypacza sens ustawy: generuje papierowych przestępców, podnosząc statystyczną wykrywalność przestępstw i pochłaniając mnóstwo pieniędzy publicznych, jednocześnie nie wypełniając celów wskazanych przez ustawodawcę.” Jak wskazuje Instytut Spraw Publicznych, egzekwowanie art. 62 u.p.n. kosztuje około 80 mln zł rocznie.

Przestępstwo, i co dalej…?

Zgodnie z treścią art. 62 u.p.n.:

„1. Kto, wbrew przepisom ustawy, posiada środki odurzające lub substancje psychotropowe,  podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.

2. Jeżeli przedmiotem czynu, o którym mowa w ust. 1, jest znaczna ilość środków odurzających lub substancji psychotropowych, sprawca podlega karze pozbawienia wolności od roku do lat 10.

3. W wypadku mniejszej wagi, sprawca podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku.”

Kryteria kwalifikacji czynu do danego typu przestępstwa nie są jednoznacznie wskazane w przepisach prawa – nie ma definicji „znacznej” i „nieznacznej” ilości posiadanej substancji. W większości przypadków sędziowie i prokuratorzy samodzielnie dokonują tej oceny. W sprawach analizowanych przez Rzecznika prokuratorzy kwalifikowali posiadanie narkotyków jako przestępstwo typu podstawowego (art. 62 ust. 1 u.p.n.), jednak nie zwracali uwagi ani na rodzaj i ilość znalezionej substancji ani na okoliczności sprawy oraz warunki osobiste sprawcy. Autorzy raportu twierdzą, że „może być to wynik ostrożności, gdyż prokuratorzy, nie potrafiąc ocenić kryteriów wagowych narkotyków, woleli korzystać z typu podstawowego przestępstwa z art. 62 ust.1 u.p.n., który nie określa wprost czy odnosi się do posiadania znacznych czy też nieznacznych ilości substancji zakazanej. Fakt ten wyraźnie świadczy o potrzebie sprecyzowania wartości progowych dla najbardziej popularnych narkotyków, co wprowadziłoby jednocześnie definicje znacznej i nieznacznej wartości posiadanej substancji.”

Większość spraw badanych przez Biuro Rzecznika toczyła się według następującego scenariusza: z momentem potwierdzenia przypuszczenia o posiadaniu narkotyków zatrzymany trafiał do izby zatrzymań na czas od 5. do 48. godzin. Policja ma prawo dokonać zatrzymania na podstawie art. 244 k.p.k., kiedy zachodzi obawa, że zatrzymany ukryje się, zatrze ślady przestępstwa lub gdy nie można ustalić jego tożsamości. Następnie policjant, po telefonicznej konsultacji z prokuratorem, proponował dobrowolne poddanie się karze. W niemal wszystkich analizowanych przypadkach prokuratorzy wychodzili z tą propozycją, podczas gdy od 9 grudnia 2011 r. mogą oni umorzyć sprawę już na wstępnym etapie postępowania. Proponowana kara była niemal tak samo surowa, niezależnie od ilości posiadanego narkotyku – najczęściej w granicach od 6 do 8 miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na okres próby od 2 do 4 lat. Za każdym razem prokuratorzy proponowali dodatkowo karę grzywny i dozór kuratora. Ponadto prokuratorzy, mimo że są zobligowani do takiego działania na podstawie art. 70a u.p.n. – rezygnowali z powoływania specjalistów terapii uzależnień, którzy mogliby zbadać, w jakim celu zatrzymany posiadał przy sobie narkotyk. Rezygnowali oni także z ewentualnego zawieszenia postępowania na okres leczenia, terapii czy innych oddziaływań pomocowych.

Nieznajomość prawa szkodzi

Osoba zatrzymana za posiadanie narkotyków ma szereg praw, ale – jak wskazują analizy Rzecznika – zatrzymani rzadko kiedy z nich korzystają. Zatrzymany ma prawo:

  • żądać umożliwienia kontaktu z osobą najbliższą, pracodawcą, szkołą czy uczelnią (może wówczas zadzwonić także do Rzecznika Praw Osób Uzależnionych);
  • otrzymać niezwłocznie pomoc lekarską (niezbędne badania i pierwsza pomoc medyczna), gdy zachodzi taka potrzeba (art. 15 ust. 5 Ustawy o policji);
  • do uzyskania pomocy medycznej w trakcie zatrzymania, gdy osoba zatrzymana żąda udzielenia takiej pomocy lub oświadczy, że cierpi na schorzenia wymagające stałego lub okresowego leczenia, którego przerwanie powodowałoby zagrożenia zdrowia lub życia (Rozporządzenie Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji z dnia 13 września 2012 r. w sprawie badań lekarskich osób zatrzymanych przez Policję – Dz.U. Nr 190, poz. 1102, § 1 ust. 3);
  • do zażalenia na kontrolę, zatrzymanie i przeszukanie miejsca zamieszkania. Informacja o tym żądaniu powinna pojawić się w protokole zatrzymania. W zażaleniu zatrzymany może domagać się sprawdzenia zasadności i legalności zatrzymania.

Art. 62a u.p.n., który wszedł w życie w grudniu 2011, stanowi, że „Jeżeli przedmiotem czynu, o którym mowa w art. 62 ust. 1 lub 3, są środki odurzające lub substancje psychotropowe w ilości nieznacznej, przeznaczone na własny użytek sprawcy, postępowanie można umorzyć również przed wydaniem postanowienia o wszczęciu śledztwa lub dochodzenia, jeżeli orzeczenie wobec sprawcy kary byłoby niecelowe ze względu na okoliczności popełnienia czynu, a także stopień jego społecznej szkodliwości”. Autorzy raportu radzą, by w sytuacji, kiedy zatrzymanemu grozi więzienie za „jednego skręta” zawsze wnioskować do prokuratora o umorzenie postępowania karnego na postawie tego artykułu. z powodu znikomej szkodliwości społecznej i niecelowości ukarania.

Na podstawie II Raportu Biura Rzecznika Praw Osób Uzależnionych opracowała EB
fot. iStock

Komentarze

Piotr2015-02-23 16:41:03

Kiedy powracają propozycje powrotu do przepisów z lat 90-tych. Tj. niekarania za niewielką ilość na własny użytek wybucha moralna panika. Politycy w emocjonalnych wystąpieniach wyrażają swoje zatroskanie o zdrowie i bezpieczeństwo obywateli. Gdybym nie mieszkał w Polsce mógłbym odnieść wrażenie, że RP to bardzo porządny kraj. Może konserwatywny i purytański niczym społeczność amiszów, ale kierujący się konsekwentnie swoimi wartościami, z którymi można się nie zgadzać. Jednak należy im się szacunek. Niestety nic z tych rzeczy. Polacy na co dzień nie prowadzą lepszego, bardziej wzniosłego duchowo czy intelektualnie życia od mieszkańców zachodniej Europy. Nie wylewamy za kołnierz. Znaczne przekraczanie prędkości na drodze jest u nas normą. Zaś przydrożne rowy i lasy traktujemy jako doskonałe miejsce do pozbywania się śmieci. Dziwi mnie więc, występująca wśród moich rodaków histeria związana z takim bzdetem, jak depenalizacja posiadania kilku gramów jakiegoś suszu roślinnego. Skąd to wyjątkowe zainteresowanie i jednocześnie bycie na nie, w narodzie mało aktywnym społecznie, uwielbiającym wolność i mającym lekceważący stosunek do wielu przepisów?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *