Koniec roku to dla niejednego z nas czas refleksji i podsumowań. Robimy bilans sukcesów oraz porażek i często wtedy okazuje się, że coś jest nie tak… Za dużo pracujemy i nie mamy czasu dla rodziny, albo palimy lub pijemy zbyt często i przez to mamy kłopoty zdrowotne czy finansowe. Wtedy obiecujemy sobie – od nowego roku koniec!… i zamiast zrobić cokolwiek więcej, by wytrwać w swoim postanowieniu, czekamy aż zmiana daty, jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki spowoduje, że lepsze czasy po prostu nadejdą… Dzięki takim rozliczeniom możemy ustalać nasze życiowe cele. Bo jeśli ich nie ma, a nasze życie to bezcelowa wędrówka, powstaje niebezpieczeństwo, że ta droga może nas doprowadzić do jakiegoś uzależnienia lub innych sytuacji, nad którymi nie będziemy panować. – mówi dr n. med. Jerzy Olas, psychiatra i certyfikowany psychoterapeuta.

 

Postanowienia noworoczne są fenomenem – mimo iż zakładamy, że raczej nie uda nam się w nich wytrwać i nie robimy nic więcej prócz samego składania obietnic w duchu, to nadal nadzieja jest tak duża, że kurczowo trzymamy się zmiany daty jako odnośnika do zmian w naszym życiu. W 2008 roku najczęściej obiecywaliśmy sobie, że rzucimy palenie. Wówczas postanowienia dotyczące zdrowia i radzenia sobie z nałogami zrobiło aż 27 proc. badanych. Tylko 12 proc. respondentów w swoich planach uwzględniało rodzinę i wypoczynek. Co prawda w roku 2012 najczęściej stawialiśmy na poprawę sytuacji finansowej, ale zdrowie cały czas plasowało się w czołówce naszych noworocznych planów. Spoglądając na wszystkie wyniki badań można wysnuć wniosek, że kwestie zdrowotne zyskują na znaczeniu. Z jednej strony to pokrzepiające, że jest coraz więcej osób, które postanawiają skończyć ze swoim nałogiem, ale z drugiej strony – czy to nie oznacza, że mamy coraz większy problem z uzależnieniami?

Noworoczna nadzieja

Koniec roku to czas, w którym przyglądamy się naszym sukcesom i porażkom. Dzięki takim rozliczeniom możemy ustalać nasze życiowe cele. Bo jeśli ich nie ma, a nasze życie to bezcelowa wędrówka, powstaje niebezpieczeństwo, że ta droga może nas doprowadzić do jakiegoś uzależnienia lub innych sytuacji, nad którymi nie będziemy panować. – mówi dr n. med. Jerzy Olas, psychiatra i certyfikowany psychoterapeuta. – Zmiana daty może mieć duże znaczenie dla postanowień noworocznych. To zarazem początek, jak i koniec. Może to nas zainspirować do zmian, do zapoczątkowania nowej ery w naszym życiu. Jeśli czujemy potrzebę jakichkolwiek zmian, to każdy powód jest dobry, by zacząć je wprowadzać. Nawet zmiana daty.

Jeśli sami nie robimy postanowień noworocznych i spoglądamy na innych, którzy przysięgają, że nowy rok zaczną bez nałogów, tylko sceptycznie kiwamy głową i myślimy swoje – „nie uda się”. W tym pesymistycznym podejściu jest niestety sporo racji, ponieważ symboliczna zmiana daty to często tylko pretekst, by realizację swoich postanowień odłożyć na później i nie zabierać się za nie od razu. Tym bardziej, że przysięganie sobie, np. abstynencji może świadczyć o uzależnieniu, a wtedy same obietnice na nic się zdadzą. – Próby samokontroli to sygnał, że nasz nawyk idzie w kierunku uzależnienia. Bo jeśli coś, co wykonujemy natrętnie i kompulsywnie nie sprawiałoby nam problemu, to nie wpadlibyśmy na pomysł, by przestać daną czynność wykonywać. To może być znak ostrzegawczy, że nasz nawyk staje się uzależnieniem. Warto też zwrócić uwagę na brak poczucia wstrętu do alkoholu na drugi dzień po suto zakrapianej imprezie. Jeśli mamy ochotę na piwo, wiemy, że ono przyniosłoby nam ulgę, to znaczy, że mamy do czynienia z początkiem uzależnienia. W takiej sytuacji jest wskazane, by swoje postanowienie niepicia podeprzeć konsultacją z psychologiem lub terapeutą. Warto zweryfikować wraz ze specjalistą, jaki jest stan naszego nałogu. Działanie wyłącznie na własną rękę w takich sytuacjach jest bardzo niebezpieczne. – mówi dr n. med. J. Olas.

Jednak w rozpoczynaniu nowego roku można także dostrzec cień nadziei:  – Zmiana daty to nie tylko symbol, to realna zmiana. Jeśli zakodujemy sobie, że w 2014 nie pijemy i ten nowy rok nadejdzie, wszyscy dookoła będą mówić i pisać „2014” zamiast„2013”, to wówczas siła sugestii może się okazać bardzo duża. Nawet jeśli nie uda nam się dopiąć swego, będą nas dręczyły drobne wyrzuty sumienia, które będą przypominały o niezrealizowanym postanowieniu i mogą się one stać motywatorem do działania!

Globalny optymizm i polski pesymizm

Takie myślenie bardzo przydałoby się nam – Polakom. W wytrwaniu w swych postanowieniach z pewnością nie pomaga nam fakt, że z góry skazujemy swoje plany na porażkę. Pesymizm towarzyszy nam nie tylko w przewidywaniu nadchodzących wydarzeń, ale także w planowaniu i realizacji swoich postanowień noworocznych. O swoim sukcesie przekonanych jest tylko 40 proc. Polaków podejmujących jakiekolwiek zobowiązania. Za to niemal połowa ankietowanych (46 proc.) uważa, że tylko częściowo uda im się stanąć na wysokości zadania, a 3 proc. w ogóle nie wierzy w swój sukces.


W 2012 roku Ipsos przeprowadził badanie Global Advisor*, które dotyczyło postanowień noworocznych oraz prognoz i nastrojów na nadchodzący rok mieszkańców 24 krajów świata. Wynikało z niego, że aż 80 proc. badanych oczekiwało, że rok 2013 będzie lepszy od roku ubiegłego. Najwięksi optymiści w tej kwestii mieszkają w odległych częściach świata. Najpozytywniej nastawieni są Indonezyjczycy (96 proc.), Meksykanie (94 proc.), Brazylijczycy (94 proc.) oraz mieszkańcy Indii (91 proc.) i Argentyny (91 proc.). Nawet jeżeli optymizm dotarł do Europy to ominął Polskę szerokim łukiem. Pozytywne oczekiwania wobec przyszłego roku dotyczyły też Węgrów, Włochów, Szwedów oraz Brytyjczyków.

Jak skutecznie planować postanowienia noworoczne?

W największym skrócie, recepta na skuteczną realizację postanowień noworocznych to: konkretny cel, termin na wykonanie zadania, konsekwencja w dążeniu do celu, cierpliwość i dobre relacje z bliskimi. Nasze najbliższe otoczenie może okazać się bezcenną grupą wsparcia w dążeniu do zmian. Jeśli podzielimy się z kimś naszym postanowieniem, a ta druga bliska osoba będzie nam kibicować, to wytworzy się również rodzaj zobowiązania wobec niej.

– Najprostszą rzeczą, jaką możemy zrobić, to zmiana swojego trybu życia poprzez naprawdę drobne kroki, które są w zasięgu ręki. Wymagają jedynie odrobiny chęci i mobilizacji. Możemy np. zacząć spacerować, jeśli nie robiliśmy tego do tej pory. Na spacerze mamy chwilę, by się nad sobą zastanowić, pomyśleć, przystanąć na moment, więc zwykły spacer może skłonić nas do głębszych refleksji i dalszych zmian. Ważne jest, by ta pierwsza zmiana nie kosztowała nas zbyt wiele. W takich sytuacjach nasz mózg jest pobudzony i skłonny do kolejnych zmian, bo widzi, że niewiele wysiłku przynosi duże efekty. Ten pierwszy krok niech będzie realną małą zmianą. Niech ona będzie naszym postanowieniem. Nie powinniśmy się rzucać od razu na wielkie cele. Duże sukcesy zdobywa się małymi krokami i na nich powinniśmy się skupić. – mówi dr. n. med. J. Olas.

W dokonywaniu dużych zmian za pomocą małych kroków cenna może się okazać metoda pochodząca z filozofii ruchu AA – czyli plan 24-godzinny, któremu przyświeca myśl: „Dziś nie piję, jestem trzeźwy tu i teraz”. Taka zasada bardzo ułatwia radzenie sobie z perspektywą niepicia przez dłuższy czas. Człowiek uzależniony odczuwa realny głód w konkretnym momencie i wyobrażenie o tym, że do końca życia  nie może pić, często okazuje się zbyt trudne. Obieranie sobie całkowitej dozgonnej abstynencji jako celu może spowodować, że to zadanie nas przerośnie i od razu zrezygnujemy z jego realizacji. Program 24-godzinny rozwiązuje ten problem. Trzeba się skupić na tym co jest tu i teraz, nic więcej. Tę metodę można wykorzystywać nie tylko w leczeniu uzależnień, ale w ogóle w pozbywaniu się złych nawyków. – Prawdziwe, trwałe zmiany to te, które dokonują się tak po prostu, „w środku”, w wyniku małych kroków do wielkiego celu. Jeśli widzimy, że za dużo czasu spędzamy np. siedząc w Internecie, i zdecydujemy się ten czas wykorzystać inaczej, to w trakcie robienia innych czynności coś się w nas zmienia, coś odkrywamy. To, co jest ważne w dokonywaniu zmian w swoim życiu, by wprowadzać je wyłącznie dla siebie. – twierdzi  dr n. med. J. Olas – Odkładając na chwilę stare nawyki i przebywając tylko sami ze sobą dowiadujemy się wiele o sobie i w ten sposób możemy zakładać sobie cele, które będziemy osiągać wyłącznie dla własnej satysfakcji. Nawet jeśli chcemy komuś pomóc, albo poprawić relacje z kimś bliskim to takie zmiany też zaczynamy od siebie..

Dobre relacje z grupą wsparcia, czyli naszymi najbliższymi, to też sposób na zapobieganie sytuacjom, w których znajdziemy się pod ścianą i uświadomimy sobie, że tak dłużej być nie może. – Nie powinniśmy dopuszczać do takich sytuacji, w których nasze emocje kipią niczym mleko. Wtedy płaczemy, krzyczymy i zazwyczaj to odbija się na naszych relacjach z bliskimi. Kiedy tylko stan naszych emocji się podwyższa i zaburza powinniśmy to wyrażać, a dobre relacje z otoczeniem są do tego niezbędne. Błędnym rozwiązaniem jest radzenie sobie z przykrymi emocjami za pomocą używania substancji psychoaktywnych czy uciekania w czynności, takie jak gry hazardowe. Niestety takie metody dają ulgę, dlatego sprawiają wrażenie skutecznych, ale to pozory. W dążeniu do trwałych zmian warto sięgać po nieznane, bo to jest ciekawe i inspirujące. Proponuję taką myśl przewodnią dla wszystkich, którzy chcą coś poprawić w swoim życiu w nadchodzącym nowym roku: to, co za nami to historia, a to, co przed nami to nasz wybór. To, co przeżyliśmy nie jest tak ciekawe, jak to, co przeżyjemy. Powodzenia! – dodaje dr n. med. J. Olas.

* Badanie Global Advisor jest realizowane przez Ipsos w 24 krajach świata na reprezentatywnych próbach w wieku 16-64 (18-64 lat w USA i Kanadzie). Badanie przeprowadzone zostało w dniach 2 – 16 października 2012 r. przez Internet (Ipsos Online Panel).

Dr n. med. Jerzy Olas – psychiatra, certyfikowany psychoterapeuta. Obecnie pracuje w Centrum Zdrowia Psychicznego w Turku.

Autor: Ewa Bukowiecka
fot. iStock

Źródła:
www.ipsos.pl
Komunikat z badań CBOS „Postanowienia i plany Polaków na rok 2008”

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *