Podejmowanie ryzykownych działań przez kobiety w dużej mierze zależy od fazy cyklu menstruacyjnego i zmieniającego się wówczas poziomu hormonów. Dotychczas zależności tej nie zbadano jednak dokładnie, po raz pierwszy chce to zrobić dr Szymon Wichary z SWPS.

 

– Popularny pogląd, że kobiety są mniej skłonne do podejmowania ryzyka niż mężczyźni, znajduje potwierdzenie w badaniach. Trzeba jednak pamiętać, że większość badań nad podejmowaniem ryzyka przeprowadzono na mężczyznach i rzadko uwzględniają one specyfikę kobiet. Zazwyczaj nie bierze się w nich pod uwagę czynników takich jak faza cyklu menstruacyjnego. Przypuszczamy, że skłonność do podejmowania ryzyka jest związana w dużej mierze ze zmieniającym się wraz z cyklem, poziomem hormonów – powiedział PAP dr Szymon Wichary z Interdyscyplinarnego Centrum Stosowanych Badań Poznawczych Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej.

Do tej pory przeprowadzono zaledwie dwa badania na temat skłonności do podejmowania ryzyka kobiet w zależności od cyklu menstruacyjnego. Ich wyniki są jednak sprzeczne z intuicją. Stwierdzono, że kobiety w czasie owulacji są mniej skłonne do ryzykowania. – Z punktu widzenia hormonalnego jest to jednak trochę dziwne, bo wtedy podwyższa się poziom estrogenu i wiadomo, że kobiety są wtedy bardziej otwarte na kontakty seksualne z mężczyznami – opisuje rozmówca PAP.

W ramach grantu uzyskanego z Narodowego Centrum Nauki dr Wichary zamierza precyzyjne zbadać związek między poziomem hormonów: estrogenu i testosteronu oraz oksytocyny, wazopresyny i kortyzolu, a podejmowaniem ryzyka zarówno u kobiet, jak i mężczyzn.

– Będziemy badać poziom hormonów płciowych podczas całego cyklu menstruacyjnego. Kobiety, które wezmą udział w badaniu, będą codziennie oddawały próbkę śliny, co pozwoli na określenie ich poziomu hormonów każdego dnia. Mężczyźni zrobią to tylko osiem razy w ciągu miesiąca. Oprócz tego, uczestnicy codziennie będą wykonywali zadania komputerowe, które pozwolą nam przewidzieć, jak będą się zachowywali w realnym życiu – opisał autor badania.

Sytuacje, do których będą musieli się odnieść w takiej komputerowej grze są związane z zachowaniami ryzykownymi w codziennym życiu np. z hazardem, przygodnym seksem, używaniem alkoholu i narkotyków, skłonnością do kradzieży, a u dzieci np. ze skłonnością do przechodzenia na czerwonym świetle. Zastosowanie takich prostych zadań pozwoli badaczom na ilościowe określenie skłonności do podejmowania ryzyka. W badaniu weźmie udział 240 osób, po 120 kobiet i mężczyzn między 25. a 35. rokiem życia. Nie mogą być one obarczone hormonalnymi chorobami, kobiety nie mogą być w ciąży, ani karmić piersią, czy zażywać środków antykoncepcyjnych.

Poznanie tych mechanizmów może pomóc w opracowaniu programów doradczych, związanych z podejściem do ryzyka. Nie mówię, że będziemy mogli manipulować podejściem do ryzyka poprzez wstrzykiwanie dawki hormonów. Jednak strategie doradcze przygotowane dla kobiet mogą pomóc im uczyć się podejmowania ryzyka, a mężczyzn oduczać podejmowania ryzyka w niepotrzebnych sytuacjach – wyjaśnia dr Wichary.

Zaznacza jednak, że podejście do ryzyka jest sprawą bardzo indywidualną i zależy np. od tego, jak kalkuluje się zyski i straty. – Od kalkulacji zysków i strat zależy nasze zachowanie. Na to mogą nakładać się inne czynniki kształtowane jeszcze w życiu prenatalnym, np. poziom lęku. Im jest on wyższy, tym mniejsza jest skłonność do podejmowania ryzyka – mówi badacz.

Projekt będzie realizowany w ramach współpracy międzynarodowej z kanadyjskim Uniwersytetem Lakehead, Uniwersytetem Bazylejskim w Szwajcarii i Zakładem Antropologii Polskiej Akademii Nauk.

Źródło: www.naukawpolsce.pap.pl

Oprac. red. AG

fot. iStock

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *