Problem powstaje wówczas, kiedy z sieci korzysta się bezproduktywnie – mówi PAP dr Kimberley Young, psycholog i szef Centrum leczenia Uzależnienia od Internetu, autorka wielu książek. Jej zdaniem uzależnienie od internetu stało się poważnym zagrożeniem na całym świecie.

 

Krzysztof Pietrzak (PAP): Niektórzy z Pani przeciwników uważają, że uzależnienie od internetu (ang. Internet Addiction Disorder – IAD) nie jest „prawdziwym” uzależnieniem, satyrycznie porównując je do uzależnienia od telefonu czy mówienia. Inni twierdzą, że nie można porównywać nawet nadmiernego, ale wciąż uważanego za „normalne” korzystania z sieci – jak gry, chaty itp. – do nadużywania pornografii, patologicznego hazardu i innych kompulsywnych zachowań.

Dr Kimberley Young: Tak, zwłaszcza we wczesnych latach 90. było trochę krytyki – głównie dlatego, że uzależnienie od internetu było rzeczą nową. Obecnie powiedziałabym, że większość ludzi jest świadoma istnienia tej dolegliwości. W rejonach takich, jak Chiny czy Tajwan problem ma już skalę epidemii, a w Stanach Zjednoczonych Amerykańskie Towarzystwo Psychiatryczne umieszcza IAD w załącznikach do DSM-V (Diagnostic and Statistical Manual of Mental Disorders, planowana na maj 2013 r. piąta edycja klasyfikacji zaburzeń psychicznych obowiązująca m.in. w armiach NATO – PAP).

K.P.: Wskazuje Pani, że ponad połowa uzależnionych od internetu zmaga się również z innymi nałogami. Czy rzeczywiście te uzależnienia mogą być powiązane?

K.Y.: Tak, zdecydowanie. Osobowość skłonna do uzależnień gra ogromną rolę także w uzależnieniu od internetu. Osoby już uzależnione mogą np. pić czy palić będąc jednocześnie w sieci, więc nałogi mogą występować równocześnie.

K.P.: W powszechnej opinii uzależnienia od środków chemicznych są znacznie gorsze, powodując np. uszkodzenia fizyczne organizmu, podczas gdy IAD szkodzi w zasadzie tylko życiu osobistemu czy społecznemu.

K.Y.: W dużym stopniu to prawda. Nadużywanie komputera może jednak spowodować prawdziwe problemy zdrowotne takie, jak np. osłabienie wzroku, bóle pleców, urazy na skutek chronicznego przeciążenia mięśni i ścięgien, problemy z bezsennością czy ogólne obniżenie sprawności systemu odpornościowego.

K.P.: Czym IAD różni się od innych uzależnień, które nie są związane ze środkami psychoaktywnymi czy alkoholem?

K.Y.: Uzależnienie to uzależnienie, kryteria oceny są dosyć podobne. Pełną listę znajdzie Pan na mojej stronie – netaddiction.com.

K.P.: Wraz z rosnącą popularnością urządzeń takich, jak smartfony czy tablety człowiek może pozostawać online 24 godziny na dobę, siedem dni w tygodniu. Jak ocenić, czy ktoś po prostu korzysta z dostępnej technologii czy już jej nadużywa?

K.Y.: Tak, udokumentowane są przypadki nieustannego korzystania z sieci nawet przez tak długi czas. Prawdziwy problem powstaje, kiedy wykorzystuje się ją bezproduktywnie. Dziecko grające w sieci przez dwanaście godzin dziennie, mężczyzna godzinami oglądający porno i oszukujący na ten temat swoją żonę, człowiek uprawiający cały dzień hazard w sieci w czasie, kiedy powinien pracować – to kilka przykładów takich zachowań.

K.P.: Obecnie ciężko jest całkowicie odciąć kogoś od sieci. Co ma zrobić osoba podejrzewająca, że ktoś bliski – albo ona sama – zaczyna mieć problem z uzależnieniem?

K.Y.: Poszukać pomocy! Mamy w Stanach ośrodki leczenia uzależnień, gdzie takie osoby mogą się udać i uzyskać pomoc dla kogoś uzależnionego. W pierwszej kolejności proponujemy próbę powstrzymania się od korzystania z komputera i wszelkich innych urządzeń cyfrowych przynajmniej przez 3 do 5 dni. To jest warunek konieczny. Potem trzeba się od nowa nauczyć, jak prawidłowo korzystać z komputera.

Rozmawiał Krzysztof Pietrzak (PAP)

Źródło: www.naukawpolsce.pap.pl

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *