Żałuję, że nie wiem co oznacza słowo „trzeźwienie” dla osoby pytającej, bo spotkałem się z różnym rozumieniem tego słowa. Dla mnie samo niepicie nie jest równoznaczne z trzeźwieniem. Samo chodzenie na mityngi nie jest również argumentem świadczącym o trzeźwieniu. Nie wszyscy, którzy chodzą na mityngi AA zdrowieją, nie wszyscy się zmieniają. Niewiele jest takich osób, które rzeczywiście rzetelnie pracują na programie 12 kroków i realizują go także w swoim życiu. Jeśli jednak tak jest – człowiek uzależniony potrafi zmienić się tak bardzo, że alkohol nie jest mu później potrzebny. Natomiast Ci, którym zdarzają się tzw. wpadki to najczęściej osoby, które dokonały za mało zmian w sobie i nie pogodziły się z chorobą. Jeśli alkoholik rozumie, na czym jego choroba polega i pogodzi się z tym, że jest chory, to będzie też o niej pamiętał. Do picia najczęściej wracające osoby, które nie są pogodzone ze swoją chorobą, czują się inwalidami z jej powodu i co jakiś czas próbują sobie udowodnić, że mogą pić normalnie. W takich momentach zapominają, że najważniejszym i głównym objawem alkoholizmu jest upośledzenie lub utrata kontroli nad piciem.