Klinika terapii uzależnień. Miejsce, w którym pacjenci leczeni są z różnego rodzaju nałogów. Alkoholizm, narkomania, lekomania. Hazard, zakupoholizm, pracoholizm. W dzisiejszych czasach lekarze psychiatrzy, terapeuci oraz psycholodzy mają jednak nieco utrudnione zadanie. Leczenie i terapia osoby uzależnionej tylko od alkoholu różni się od tej, jaką trzeba zastosować wobec osoby uzależnionej także od narkotyków, leków czy hazardu.
W klinikach coraz częściej leczą się pacjenci uzależnieni od kilku substancji psychoaktywnych – z uzależnień krzyżowych. – Mam pacjentów, którzy poza alkoholem leczą się z uzależnienia od hazardu, leków czy narkotyków – mówi Sławomir Wolniak, lekarz specjalista psychiatra, ordynator Kliniki Wolmed w Dubiu k. Bełchatowa. – Bardzo często osoba uzależniona od alkoholu, już po zakończonej terapii odwykowej, zachowuje abstynencję przez dłuższy czas, nawet kilka lat. Później jednak okazuje się, że uzależniła się od innych środków zmieniających świadomość, substancji psychoaktywnych. Nadużywa leków z grupy benzodiazepin, bierze narkotyki, jak marihuana, LSD czy kokaina, a nierzadko także dopalacze.
U osób, które są uzależnione od różnego rodzaju substancji psychoaktywnych często pojawiają się problemy psychiatryczne, np. psychozy, niezmiernie trudne w leczeniu, a także objawy schizofrenii. – Pomocą w zdiagnozowaniu tego rodzaju objawów służą dogłębne badania psychologiczne – mówi lekarz.
Wśród pacjentów doktora Wolniaka, którzy walczyli z chorobą alkoholową, są osoby uzależnione od hazardu. Mimo tego, że ich terapia alkoholowa zakończyła się sukcesem, teraz w Klinice pojawiają się ponownie, by podjąć leczenie z kolejnym uzależnieniem, tym razem behawioralnym, jakim jest hazard. – Mam pacjenta, niespełna 60-letniego, który już od 10 lat nie pije, jednak od 5 lat jest hazardzistą – opisuje Sławomir Wolniak. – Jego słabością są automaty, na których potrafił przegrać pieniądze, które miał na wypłaty dla swoich pracowników. Inny sprzedał samochód za 60 tysięcy złotych i jednego dnia przegrał te pieniądze w ruletkę. Dlatego to nie jest tylko problem jednej osoby, ale także rodziny oraz pracodawcy. Bywa, że osoba uzależniona zadłuża się na ogromne kwoty, bo tylko poprzez granie może zaspokoić wewnętrzny przymus i dręczące ją nieznośne napięcie psychiczne.
Uzależnienie to trudna sytuacja także dla rodziny hazardzisty – małżonkowie często posuwają się do dokonania rozdzielności majątkowej. Cierpią nadal, żyjąc w niepewności i ogromnym napięciu, nie wiedząc, co może zrobić osoba uzależniona. Zdarzają się sytuacje, że jednego dnia może ona wydać całomiesięczne wynagrodzenie… Dlatego w wielu rodzinach przychodzi moment, w którym hazardzista zostaje postawiony „pod ścianą” i ma tylko jedno wyjście – podjąć leczenie. W przeciwnym wypadku stoi przed groźbą utraty rodziny.
W wychodzeniu z uzależnienia behawioralnego pomóc mogą specjalne programy terapeutyczne. Jeden z nich, prowadzony w ramach programu Ministra Zdrowia poprzez Krajowe Biuro do Spraw Przeciwdziałania Narkomanii, realizowany jest w Klinice Wolmed. Program polega na 6-tygodniowej bezpłatnej terapii dla osób uzależnionych od hazardu. Najbliższe turnusy odbywają się w Dubiu w terminach: 8 września – 18 października oraz 10 listopada – 20 grudnia tego roku. Uczestnicy mają zapewnione wyżywienie oraz noclegi. – Projekt zakłada terapię indywidualną i grupową, poradnictwo rodzinne, konsultacje prawne i ekonomiczne oraz trening sportowy – mówi S. Wolniak. – Jeden z turnusów w tym roku już się odbył i widzimy ogromną potrzebę w ich organizowaniu. Dużym zainteresowaniem cieszą się też porady radcy prawnego i ekonomisty, ponieważ hazardziści walczą nie tylko z samym uzależnieniem – muszą się też uporać ze swoją, niejednokrotnie bardzo trudną, sytuacją finansową.
Wśród uzależnień behawioralnych poważny problem stanowi też zakupoholizm. Tu sytuacja wygląda podobnie – osoba, która przez lata była uzależniona od substancji psychoaktywnej (np. alkoholu czy narkotyków), teraz uzależnia się od stanu emocjonalnego – wyrzutu adrenaliny, endorfin. – Robienie zakupów daje zakupoholikowi poczucie szczęścia, ogromnego zadowolenia – wyjaśnia lekarz. – Osoba uzależniona od zakupów nie widzi tego, że wydaje duże ilości pieniędzy na niepotrzebne rzeczy, liczy się tylko stan emocjonalny. Refleksja przychodzi dopiero później, co niejednokrotnie kończy się depresją. Miałem pacjentkę, która w ciągu 3 miesięcy wydała ponad pół miliona złotych na futra, buty i biżuterię. Zakupoholizm jest bardzo silnym i dość podstępnym uzależnieniem. Tu człowiek nie ma potrzeby przyjmowania substancji odurzających, a uzależnia się od stanu emocjonalnego.
Praca z pacjentem cierpiącym na uzależnienie krzyżowe jest trudniejsza i bardziej skomplikowania od leczenia osoby uzależnionej np. tylko od alkoholu. Przede wszystkim potrzeba dłuższego okresu czasu na przepracowanie adekwatnych zachowań, wytworzenie nowych wzorców oraz wypracowanie mechanizmów obronnych. Lekarze, psycholodzy oraz terapeuci, którzy podejmują się udzielania pomocy pacjentom uzależnionym, będą mieć okazję poszerzyć wiedzę na temat nowoczesnych metod leczenia w tym zakresie. Uzależnienia krzyżowe będą bowiem tematem Ogólnopolskiej Konferencji Naukowej, organizowanej przez Klinikę Wolmed, która 17 października br. odbędzie się w Bełchatowie. Wśród prelegentów znajdą się profesorowie: Lucyna Golińska, Wojciech Gruszczyński oraz Jerzy Vetulani. Temat konferencji to „Alkoholizm i uzależnienia krzyżowe”. Więcej informacji na stronie www.wolmed.pl.
Artykuł sponsorowany.